Jeden zwyczajny dzieñ

Dzem

Nie chcê litoœci, nie pocieszaj mnie. 
To dla mnie jest ten krzy¿ i ja go muszê nieœæ. 
I nie mów mi, ¿e rozumiesz. 
Puste s³owa nie znacz¹ nic. 
Nie, nie ty nie wiesz, bo sk¹d masz wiedzieæ 
czym jest ciemnoœæ, która mnie otacza, 
wieczny mrok, znienawidzony mrok 
i w jego g³êbi dusz¹cy strach. 

Jeden dzieñ sk¹pany w strudze s³oñca, 
Pe³en barw jeden dzieñ... 
Czy to tak du¿o, o tak du¿o proszê? 
Jeden zwyk³y dzieñ. 

Pamiêtam jak, jak chcia³o mi siê ¿yæ, 
jak bardzo cieszy³ ka¿dy œwit. 
Nagle przerwany kolorowy film, 
zgas³y œwiat³a, nasta³a noc. 
Jak wygl¹dasz? Sk¹d to wiedzieæ mam. 
Twój g³os i zapach - to jedyne znam. 
Co z nami bêdzie? A co mo¿e byæ 
Kiedy ciemnoœæ zatrzasnê³a drzwi? 

Jeden dzieñ sk¹pany w strudze s³oñca...
Página 1 / 1

Letras e título
Acordes e artista

resetar configurações
OK