Rejs czwarty

Mezo

1. Mam z³e wieœci dla kiepskich, zrzucam treœci balast, 
przybywam po haracz, na bicie bêdê szala³. 
Mijam rywala jak Salas, dwóch na raz, trzech, 
lepiej ¿ebyœ siê strzeg³, uwaga! 
Gram nadal, gram va bank, mowisz: to ¿enada, 
¿e nada siê to tylko na amatorski sk³adak. 
Ja nie sk³adam broni, pseudonim waleczny emsi, 
s³uchasz moich p³yt: merci. 
Nie jak Mel-C czy Riki, riki-tiki, to skandal, 
rap w mojej wersji, urok techniki jak Kiki Musampa. 
Lub mnie lub nie lub i tak bêdê swoje robi³, 
bohaterski jak Robin Hood, chcesz wejϾ 
wpisz login: Wielkopolska, WLKP, Allstarr, 
hiphop daj¹cy energiê jak Isostar. 
Poczuj wysokie tentno przyœpieszonego pulsu, 
Lajner silny jak Ursus nie zbacza z kursu. 

REF.: 
Rejs czwarty - same za siebie mówi¹ fakty. 
Lajna - wci¹¿ p³ynie ta ³ajba, 
¿aden ³ajdak nie stanie mi na drodze, 
zawsze gotowy do walki, choæ moim celem jest rozejm. 

2. Jeœli twa liryka jest s³aba, siedŸ cicho, 
Mez na bicie Tabba, przez konkurencji sito, 
przedzieram siê, rz¹dzê jak cesarz Hirohito, 
wojowniczy jak Gerald, re¿yser gry jak Enzo Sifo. 
¯aden cenzor nas nie ograniczy, ¿aden recenzent, 
jego wypociny nêdzne s¹ dla mnie niczym. 
Strzelasz w nas?! Pud³o! Pud³o! 
Zamilknij jesli nie chcesz ¿ebym tupn¹³. 
Zadbaj bardziej o jakoœæ liter, schowaj swój skalpel, 
Mez arbiter wrêcza Ci dziœ czerwon¹ kartkê. 
Nie bêdê tym co na si³ê zmienia akcenty, 
by recenzenty orzek³y, ¿e jego tekst jest nieprzeciêtny. 
Jestem wstrêtny, z gadk¹ ciêt¹ coraz bardziej, 
s³abych emsi zostawiam sêpom na po¿arcie. 
Tej, groŸny jak Tuhaj Bej, jestem tutaj, wierz mi, 
Czwart rejs, jak Masta Ace witam w mojej rzeŸni. 

3. Mam wiêcej ¿aru ni¿ Ja-Rule, wiêcej czaru ni¿ wyspy Aru, 
nie s³ysza³eœ wczeœniej moich p³yt? ¯a³uj! 
Do sza³u doprowadzam marnych emsi, 
Podnosisz larum, rym wystrzelony w Ciebie jak Pershing. 
£aku, poca³uj mnie prosto w ... 
mam tupet, jesteœ przeciw, wylatujesz z hukiem. 
Wyk³adam karty, rejs czwarty, liryczny szatan 
wysy³a swoj¹ treœæ w cztery strony globu. 
Œwiata urok, dla jednych eldorado, dla drugich podziemny styks, 
b³êdnego ko³a cykl, czy to paradoks? 
¯ycie wystawia paragon, nieliczni sobie poradz¹, 
¿yczê Ci byœ ju¿ po stracie tu¿ nie wygl¹da³ blado. 
Roz³ó¿ si³y, to d³ugi dystans, ¿arty na bok, 
celem omin¹æ karambol i zwyciê¿yæ jak Szabo. 
Po to mój rap, mój styl, rymy id¹ parad¹, 
¿onglerka s³owem, choæ to nie cyrk, to sprawia radoœæ.
Página 1 / 1

Letras e título
Acordes e artista

resetar configurações
OK